Podczas tego spotkania zmierzymy się z tematem tak zwanych wielkich snów. Zadamy sobie pytanie: czym one tak naprawdę są? Praktyka analizy marzeń sennych pokazuje, że każdy, nawet najbanalniejszy sen, niesie w sobie potencjalnie ważną informację. Jednocześnie klasyczne rozróżnienie na wielkie i małe sny zdaje się jasno sugerować, że niektóre z nich są wyjątkowo doniosłe znaczeniowo. Często stoją za fundamentalnymi życiowymi wyborami, zwrotami, za rozstrzygnięciami potrafiącymi nadawać życiu kierunek. Takie sny wybrzmiewają w naszym afektywnym świecie całymi latami. Powracają do nas lub też my powracamy do nich, kiedy nawet po bardzo długim czasie jakiś moment, zdarzenie, czy emocjonalna aura otwiera przed nami obraz z dalekiej przeszłości, jakby ożywiając go na nowo. Niekiedy obrazy z wielkiego snu żyją w nas nieustannie, w każdej chwili zajmując jakiś fragment naszej wewnętrznej świadomej przestrzeni.
Jednak z czego wynika ich wielkość? Czy rozróżnienie pomiędzy małymi i wielkimi snami opiera się na kwalifikowaniu doniosłości treściowej, na ocenie skali ich wpływu na nasze życie? A może to nie sny potrzeba dzielić na wielkie i małe, lecz nasze nastawienie do nich? Traktowane jako źródło informacji, niczym – jak powiada Hillman – „serwis informacyjny”, mogą spełniać swoje funkcje i odchodzić do mentalnego lamusa. Traktowane jako żywe istoty, zaprzyjaźnione w nieustającym procesie pamiętania o nich, oddają nam uwagę, którą im poświęcamy, oferując nam iskierki energii w momentach wewnętrznego przesilenia i kryzysu. Może więc, jak mówi Hillman, sny to nie „serwis informacyjny” lecz „serwis imaginacyjny”, który tym samym wymaga od nas takiego samego personalnego i uczuciowego zaangażowania, z jakim on sam wychodzi nam naprzeciw:
„Wspominając jakikolwiek ważny dla nas sen, w miarę upływu czasu i w miarę reflektowania go odkrywamy w nim coraz więcej, i coraz różnorodniejsze stają się wychodzące z niego kierunki. Jakiekolwiek płynące z niego wcześniej poczucie pewności, wraz z każdymi nowymi studiami nad snem zmienia się w złożoność przekraczającą zdolności jasnego formułowania. Głębia nawet najprostszego obrazu naprawdę jest bezdenna. Ta niekończąca się i obejmująca głębia jest jednym ze sposobów, w jakim sny okazują swoją miłość.”
– Hillman, Dream and the Underworld, p. 200
Recenzje
Książka nie ma jeszcze żadnej recenzji.