Nasze ostatnie spotkanie poświęcone pracy ze snami w perspektywie psychologii Jamesa Hillmana oparte będzie na temacie stanowiącym osnowę całego cyklu. Perspektywa zaświatów jest osnową całej jego psychologii. O specyfice proponowanego przez nas (za Hillmanem) podejścia nie decydują bowiem ani wątki i motywy treściowe, ani też droga ich interpretacji marzeń sennych, lecz sposób rozumienia psychiki jako takiej. W naszym przekonaniu ta perspektywa przepełniona jest szacunkiem dla przed-psychologicznych tradycji uznających mroczne obszary życia leżące poza codziennością. Jednocześnie stanowi ona pomost ku współczesności, odbudowujący pierwotne, a uszkodzone przez zmedykalizowane podejście do duszy, połączenie z tradycją.
James Hillman powiada:
„Doszedłem do wniosku że cała ta procedura interpretacji snów nakierowana na poszerzenie świadomości życia jest radykalnie błędna. I mam na myśli „błędność” w całej jej pełni: szkodliwa, wynaturzona, zwodnicza, nieadekwatna, pomylona, i egzegetycznie obelżywa w stosunku do swojego przedmiotu, do snu. Krzywdząc sen, krzywdzimy duszę. Jeżeli zaś dusza, zgodnie z tym, co nam mówi tradycja, ma rodzaj intymnego związku ze śmiercią, to krzywdzenie duszy interpretacjami oszukuje naszych zmarłych.
(…)
Mnóstwo mamy teorii marzeń sennych. Górny Manhattan, Harley Street czy Hampstead, Beverly Hills, Zurich, każda z tych wypasionych analitycznych społeczności oferuje wszelkiego rodzaju towary: freudowskie, ortodoksyjnie freudowskie, neo-freudowskie, freudowskie zmodyfikowane psychodynamicznie, jungowskie we wszelkich odcieniach i kształtach, dramatycznie gestaltowskie, transcendentalno-mistyczne, naukowo-empiryczne, ego-behawioralne, pierwotno-parapsychologiczne, a także egzystencjalne i fenomenologiczne. Wszystkie te podejścia sięgają wstecz do epoki romantyzmu i jeszcze wcześniej. Lecz żadne z nich, o ile mi wiadomo, nie pyta już o mit. Żadne nie sugeruje teorii, i wynikającej z niej praktyki, opartej na archetypowym podejściu do snów. Byli tacy, którzy rozpoznawali w marzeniach sennych mity lecz używali ich do amplifikacji sennych motywów. Jednak widzenie snów jako zjawisk wyłaniających się z określonych archetypowych „miejsc” odpowiadających wyraźnej mitycznej geografii, i pokazanie tych zaświatów w teorii psychologicznej, to zupełnie inna para kaloszy. Łącząc więc psychologiczną teorię z teorią mitologiczną podejmujemy próbę zbudowania psychologii marzeń sennych, która zawarłaby odczucie zaświatów, zawsze obecnych w naszej pracy ze snami.”
Recenzje
Książka nie ma jeszcze żadnej recenzji.