Wolfgang Giegerich: Psychologia jungowska – bezpodstawne przedsięwzięcie. „Raven” Nr 1/2019
Pierwszy numer kwartalnika „Raven. Psychologia głębi i kultura” otwiera przekład artykułu Wolfganga Giegericha, wybitnego współczesnego analityka jungowskiego. James Hillman i Wolfgang Giegerich to jedyni jungiści, których prace stały się źródłem nowych nurtów, wyrastających z psychologii analitycznej, ale formułujących znaczenie i rozumienie psychiki na swój własny sposób. W artykule „Psychologia jungowska – bezpodstawne przedsięwzięcie” Giegerich rzuca nam wyzwanie, zmuszając nas do przyjrzenia się naszej psychologicznej tożsamości, jednocześnie ironicznie komentując najczęściej przyjmowane style tożsamości (w których każdy z czytelników z pewnością rozpozna coś znajomego). Wbrew pozorom celem jego tekstu nie jest jednak krytyka – poruszając się na granicy psychologii i filozofii przeformułowuje znaczenie postawy wobec psychiki w sposób, który niewątpliwie zainteresuje każdego, kto zmaga się z kwestiami naukowości bądź nienaukowości psychologii.
Kwestia tożsamości nie dotyczy jedynie teoretycznych i praktycznych rozważań w psychoterapii, za pomocą których próbujemy poradzić sobie z kryzysami naszych pacjentów. Sama psychologia niesie w sobie problem tożsamości. Każdy psycholog musi rozliczyć się przed sobą samym ze swej tożsamości, i to nie tylko w jej osobowym rozumieniu, według którego on też zawsze będzie pacjentem, ale również w relacji do swego profesjonalnego charakteru jako teoretyka. Musi określić się jako jungista, freudysta czy jakkolwiek się nie nazwie. Ta potrzeba ustalenia tożsamości wyróżnia psychologię spośród innych nauk. W fizyce na przykład taki problem nie istnieje. Nie ma newtonistów, helmholtzanistów, einsteinistów, a jeżeli któryś z fizyków za takiego by się uważał, nie byłby przez nikogo traktowany jako poważny naukowiec.
Dlaczego psychologia wymaga osobistego oświadczenia o wierności założycielowi szkoły, a fizyka nie jest tym zainteresowana? Aby móc prowadzić odpowiednie naukowe badania, fizyk musi ograniczyć się, przynajmniej na czas ich trwania, do abstrakcyjnych i minimalnych aspektów całościowej osobowości, którą Kant określił „świadomością w ogóle”, podczas gdy psychologia angażuje psychologa w siebie na osobowym, wręcz egzystencjalnym poziomie. Każda psychologiczna interpretacja czy teoretyczne sformułowanie jest jednocześnie reprezentacją jaźni samego psychologa. W tym, co mówię o moich pacjentach, nieuchronnie zdradzam to, kim jestem. Im bardziej psychologia zwraca się do swej subiektywnej materii, tym bardziej odnosi się, na drodze tego aktu, do mówiącej osoby. Psychologia nieuchronnie jest intymnym wyznaniem. Jung opisywał ten jej charakter, mówiąc o „osobowym równaniu”. (…)
W momencie, gdy jako ustalony punkt porównania wybieramy jakąś obiektywną, pozytywną rzecz poza psychologicznym obszarem, zrywamy nasze zaangażowanie w terapeutyczną triangulację, wraz z jej wewnętrzną nieskończonością, niepoznawalnością, nie-tożsamością. Prawdziwa psychologia odnajduje swą tożsamość jedynie przez nie-tożsamość. To właśnie dlatego Jung może impertynencko stwierdzać, że psychologia „musi wchłonąć siebie samą w siebie samą jako nauka, i dopiero wtedy osiągnie swój naukowy cel” (Jung, CW 8, par. 429, tłum. zmodyfikowane przez autora). To twierdzenie pada z głębi wglądu w tożsamość tożsamości i nie-tożsamości. Niezgłębioną impertynencją psychologii jest oczekiwanie, że naturalny umysł przyjmie ten wgląd, i żądanie, że przyjmie go nie tylko w momencie teoretycznej refleksji, ale na każdym kroku, tak jak to tu pokazujemy. Mamy naszą tożsamość jungistów (czy może powinienem raczej powiedzieć: psychologów, bo odnosi się to do tego samego), jeżeli we wszystkim doświadczamy, jak Jedno dla nas zmienia się w Dwa, jeżeli jesteśmy w stanie doświadczyć nie tylko siebie samych, naszych pacjentów i psychologię jungowską, ale każde spotykane zjawisko i każde indywidualne twierdzenie, jako mające podwójne dno, bezdenne.
Wtedy jednak zachodzi również coś odwrotnego: każda osoba, bez względu na to, z jakiej szkoły psychologicznej się wywodzi, dla której Jedno zmieniło się w Dwa w sposobie widzenia świata, każda osoba, która opierając się na swej teoretycznej bazie, zapuszcza się stale w głębiny, tak, że zanurza się w bezdenność swej własnej dziedziny, jest ipso facto „jungistą”, nawet jeżeli nigdy nie słyszała o Jungu. Oznacza to również, że jungista nie musi zamykać się na inne psychologie. Jego zadanie polega na tym, aby poznać je również, oczywiście nie synkretycznie, nie w pozytywny sposób, w jaki się one prezentują, ale w sposób, który pozwala rozpuścić je lub rozbić w prawdziwą psychologię, która przestaje być opisem „krajobrazu” widzianego z zewnątrz i wkracza w pierwotne manowce luster oraz nieustanną grę ich odzwierciedleń.
– Wolfgang Giegerich
Fragmenty artykułu Wolfganga Giegericha „Psychologia jungowska – bezpodstawne przedsięwzięcie. Refleksje nad naszą jungowską tożsamością” („Raven. Psychologia głębi i kultura”, nr 1/2019 (01), s. 7-17) w przekładzie Małgorzaty Kalinowskiej. Oryginalnie opublikowany w: Giegerich W. (2005). Collected English Papers Vol 1: The Neurosis of Psychology. New Orleans, Spring Journal Books.
Wolfgang Giegerich jest psychoanalitykiem jungowskim, który obecnie mieszka i pracuje w Berlinie. Po ukończeniu studiów na uniwersytecie w Würzburgu oraz w Getyndze obronił doktorat na kalifornijskim uniwersytecie Berkeley. Szkolenie analityczne ukończył w Instytucie C. G. Junga w Stuttgarcie, gdzie przez wiele lat pracował analitycznie w prywatnej praktyce. Jest analitykiem i superwizorem treningowym. Poza wieloletnim stażem praktyki klinicznej Giegerich jest także stałym uczestnikiem słynnej konferencji Eranosa w Asconie oraz profesorem wizytującym uniwersytetu w Kyoto. Dr Giegerich jest autorem blisko dwustu publikacji w dziedzinie psychologii, w tym czternastu książek wydanych w wielu językach. Aktualnie jest zaangażowany w proces edycyjny własnych dzieł zebranych, których kolejne tomy ukazują się w języku angielskim.
Piśmiennictwo Wolfganga Giegericha, począwszy od początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia stanowi jeden z najbardziej znaczących współczesnych wkładów w rozwój teorii i koncepcji psychologii analitycznej i psychologii w ogóle. Z inspiracji jego myślą powstało Międzynarodowe Stowarzyszenie Psychologii Rozumianej Jako Dyscyplina Wewnętrzności, które zrzesza analityków jungowskich oraz przedstawicieli innych dyscyplin zajmujących się naturą człowieka i jego relacji do świata w perspektywie zapoczątkowanej przez myśl Giegericha. Wywodzi się ona z rozpoznania, że psychika nie jest po prostu obiektem psychologicznych badań. Nieuchronnie jest jednocześnie ich podmiotem. Psychika zawsze poznaje siebie przez samą siebie, a więc nie ma żadnego zewnętrznego, obiektywnego punktu widzenia. Tym samym „prawdziwie psychologiczna psychologia” musi być w stosunku do siebie czymś wewnętrznym, a więc powinna być dziedziną wewnętrznej refleksji.